Listopad 2019 roku. Europa. Jej środek. Środek to dobra opcja. Z wielu powodów korzystna. Jestem kobietą. W średnim wieku. W środku, można powiedzieć swojej dojrzałości. Sporo widziałam, trochę przeżyłam, kilka tematów skrupulatnie przerobiłam. Byłam w wielu środkach. W środku rodziny, w środku rozwodu, samotności, zakochania, zdradzenia, układu i układów /liczba mnoga obejmująca więcej osób niż 2/. Byłam żoną, matką, kochanką… Swoją drogą teraz dopiero rozumiem idee tego peerelowskiego filmowego gniota. Sumując wiele aspektów – jakieś doświadczenie posiadam, potrafię już pewne sprawy ocenić i do wielu się zdystansować. Po tych wszystkich akcjach, uniesieniach, doświadczeniach, porywach, porażkach… – mam do siebie pretensję. Żal ogromny, za ciemnotę i naiwność. Ganię się za głupotę i brak absolutnego pojęcia, bo w rzeczywisty świet kieruje się prostymi zasadami. Turla w banalnie oczywisty sposób. Podporządkowuje nas dekalogowi ,,cipek – pułapek’’, które ugrywają optymalne stawki. To one są kreatorkami współczesnych norm. To właśnie te, z których niby wszyscy się śmieją i traktują z pobłażaniem, siedzą wygodnie za sterami i pociągają za newralgiczne sznurki. Od wykpiwanych ,,blachar’’, ,,idiotek’’, ,,ciemniar’’,,, lachonów’’ itp. – zależą losy tego świata. Nasza przyszłości i życie potomnych. Przykre to, ale prawdziwe. Nie zgadzałam się z tym lata a teraz w ciszy sobie mogę tylko żałować, że nie wybrałam opcji cipek – pułapek i za morderczy kredyt, zaraz bank z własnego mieszkania przed wigilią – mnie wyprosi. Taka byłam mądra. Taka kurcze inteligentna i samodzielna i na co mi to było?? Wystarczyło odpowiedniego pana zaprosić do środka i po jakimś czasie powiadomić go o zaskakującym, ale jakże cudownym rodzicielstwie. No i gdzie ja miałam rozum… na pewno nie tam, gdzie inni mają go zazwyczaj…
Mogłam sobie śmigać wypasionym furakiem po ulicach cudownych europejskich metropolii i z nudów łazić po butikach, najbardziej prestiżowych projektantów. Mogłam, leniwie obserwować jak psiaczki mierzwią sobie ustylizowane futerka, w wygłupach na skoszonej pachnącej włoskiej trawce w ogrodzie. Chodzić na wykwintne kolacje w szpilkach, przystosowanych jedynie do przechadzania się po miękkich dywanach i bywać na każdej kulturalnej premierze w sektorze vip. Fukać na ojca moich pociech z powodu złamanego tipsa, czy krzywo zerwanej gwiazdki. Stroić fochy, ilekroć coś mi się z nudów i dobrobytu pomieszało w głowie, bo zapewniam, że człowiek bez problemów głupieje, dziecinnieje i debiliźnieje – wszystko równolegle. Mogłam z zamkniętymi oczami wybierać miejsca na mapie, gdzie może zgodzę się pojechać. Oczywiście jak już poplotkuje z równie jak ja mądrymi idioteczkami, które nie pojęcia mają o zarabianiu chociażby na utrzymanie serwisu sprzątającego włości, czy wyprowadzaczy pocieszek. Wrócę z psiapsi od kolejnych psychologów, którzy za pieniądze naszej złowionej zwierzyny wysłuchują bredni zblazowanych frustratek. Znudzonych matron, które zachciankami osładzają sobie życie pozbawione emocji i realnych problemów.
Mogłam żyć bez orientu, bez problemów, bez stresu i kłopotów – od czasu do czasu wzdychając w sypialni, żeby zadowolić bankomat. I tyle. Proste. Banalne. Wykonalne. Mogłam i nie są to czcze przechwałki, bo byłam /o ja głupia kretynka!/ nawet proszona o zostanie matką w opcji all inclusive, ale coś mi nie grało?? Teraz już nie wiem co!!!. Nie wiem!! Co mi mogło nie grać! Co bardziej od tego, że teraz stara i sfrustrowana nerwowo głaszczę kundla na starym dywanie. Co mi nie pasowało??? Pojęcia nie mam, bo zdecydowanie nie pasuje mi jazda autobusem bez klimatyzacji, kiedy pogodynka zapowiada 42 w cieniu. Kompletnie mi nie gra wizyta w biedronce, po promocyjne pierogi za 2.99 i szary papier toaletowy o 13 metrów za krótki…
Źle było mieć łosia, który chciał dbać o dzieci i zapychał do roboty, żebyśmy mieli wczasy na SRIlance. Nie odpowiadało mi, że mogłam sobie kupować kieckę, jak on niby sprawił mi przykrość, że się spóźnił wieczorem – kiedy ja wcale nie czekałam. Wkurw miałam od rana, że Jadzka ma lepszego merola, a mój jakiś taki mniejszy, mniej błyszczący czy cholera wie. O i rzęsy miała fajniejsze! Te Jadzki, moje psiapsiółki, wiedziały jednak to, o czym ja się przekonałam za późno. Nie miały aspiracji na niezależność. Nie chciały partnerstwa i wspólnego decydowania. Nie miały ochoty na udowadnianie, że sobie doskonale same poradzą. Miały to kompletnie gdzieś. Robienie z siebie nieogarniętej, słabej i nieprzystosowanej idiotki – podobało się męskiej części świata zdecydowanie bardziej, niż niepotrzebne dyskusje i liczne sprawdziany intelektualne, które dla mnie były wyznacznikiem poziomu i klasy. Ehhh no nic … czas na dekalog :
- Im starszy tym lepszy. Z wielu powodów.
- Im bogatszy, tym łatwiej znosić trudny związane z jego zwiotczałym starczym ciałem i wieloletniego uzależnienia od mocnych trunków, które stają się również twoim nałogiem.
- Zanim zorientuje się jaka jesteś naprawdę – musisz być w ciąży. Pamiętaj, to, że tak szybko zaszłaś w ciążę to przeznaczenie, cud i opatrzność losu.
- Bądź głupia. Nawet jak myślisz, ze jesteś mądra – graj głupią. Wciel się w jakaś debilną rolę /seriali do wyboru do koloru/ i delektuj się kolejnymi odcinkami.
- Nie zapominaj! Na twoje miejsce czeka peleton. Nie zmarnuj swojej szansy, bo powtórki są tylko na urządzeniach mechanicznych.
- Twoimi zasadami – jest brak zasad. Wszystko jest na sprzedaż. Ty też. Nie wiesz co to skrupuły, moralność i wyrzuty sumienia. Jak chcesz takich emocji – poczytaj dzieciom bajki Andersena.
- Jeśli mężczyzna z brzuszkiem, łysy i mniejszy od ciebie zwróci na ciebie uwagę i posiada samochód s line w longu lub seria min. 9 – granie dziewicy, dłużej niż do kolacji nie ma sensu.
- Powtarzaj niezmiennie, że jest twoim księciem z bajki, adonisem i bogiem seksu, o jakim marzyłaś od komunii.
- Lubuj się w kolorze róż, wysokim bucie, stringach z kryształkami, silikonie i solarowej poświacie. To zawsze działa.
- Cokolwiek się nie stanie – jesteś największym niewiniątkiem na tej planecie i nigdy nie jest twoja wina. NIGDY!
- Absolutnie, pod żadnym pozorem nie podpisuj intercyzy. Jeśli już to korzystny kontrakt. Nie skąp przy tym na najlepszego adwokata. To się opłaca.
- Mieć w odwodzie minimum 3 kochanków, którzy pokryją szkody moralne związane ze spółkowaniem z nieatrakcyjnym, starym małżonkiem. Przykładowo możesz wybrać – miedzy trenerem fitnessu, ogrodnikiem, baseniarzem, czy szoferem. Tu masz dowolność.
- Wstrzykuj w siebie co się da i ile wlezie. Gromadź również dobra materialne w postaci giftów, biżuterii i innych lokat.
*
Te, które jeszcze mogą – do dzieła! Te Panie z kolei, które nie zgadzają się z przeczytanymi faktami – pewnie czeka kilka rachunków do zapłacenia i marzenia o zafarbowaniu odrostów u Kryśki w łazience bez wiatraczka. Te, które twierdzą, że są ponad to i taka rola im nie odpowiada – zapraszam na wyprzedaże do pobliskiego lumpeksu. Fajną kieckę wyrwiemy za 2pln. Panowie, którzy myślą, że to nie o nich mowa. cóż… może lepiej nie analizować oczywistości… Te Panie zaś, które znają dekalog i potrafiły go wdrożyć w życie z pewnością nie mają czasu na czytanie, bo na cudownej plaży w rytmie salsy sączą mohito z pokruszonym lodem i limonką w bikini od Diora… Na mnie czeka ręczne pranie, bo pralka popsuła się w zeszłym roku, ale lubię to zajęcie…
…wtedy można wiele przemyśleć…
Najnowsze komentarze